Głównoprowadząca Studio Urody SZYK – przewodzi zespołowi, wyznacza kierunki rozwoju i nadaje całemu miejscu jego SZYKowny charakter. ✨ Tworzy spójną, zbójną całość, łącząc w jednym miejscu fryzjerstwo i kosmetykę, kolorystykę, pielęgnację i metamorfozy, tak aby każda klientka wyszła stąd w pełni dopracowana i szczęśliwa.

Na co dzień nadzoruje pracę zespołu, rozwija ich umiejętności, dba o każdy szczegół w pielęgnacji, koloryzacjach i strzyżeniach, a przy tym kreuje atmosferę miejsca – spokojną, profesjonalną i pełną pozytywnej energii. Studio odzwierciedla jej kreatywność, styl i wizję, a każdy detal jest przemyślany tak, by wszystko tworzyło harmonijną, szykowną całość.

Szykowna naczelna kosmetyki w naszym Studio – jej pasja do zawodu bije od niej tak mocno, że można by nią ogrzać lokal zimą. Na bieżąco doskonali swoje rzemiosło, zbiera doświadczenie w zabiegach pielęgnacyjno-relaksacyjnych i – co najważniejsze – dodaje serce i ciepło do wszystkiego, czego się dotknie.

Stworzona do zabiegów anti-aging, odmładzania tkanek i ich masowania, potrafi wprowadzić w swoje ręce niemalże bioenergię, dzięki której każda klientka wychodzi dopieszczona, zrelaksowana i promieniejąca. 

zdolna, pełna pasji i oddania – kosmetyczka z krwi i kości. Dyplomami mogłaby wytapetować cały gabinet, ale najcenniejszym „certyfikatem” są efekty, które widać od razu.

Monika

 Jest z nami od prawie dekady i udowadnia, że nożyczki w jej rękach to nie narzędzie, a instrument precyzyjnie nastrojony.  Monika specjalizuje się w cięciach – takich, które nie muszą gonić za sezonowymi trendami, bo same są trendem. Fryzura spod jej ręki układa się lekko, jakby chciała powiedzieć: „hej, ja tu zawsze byłam na swoim miejscu”. 

Ale nie samymi cięciami człowiek żyje. Monika ma także dar do blondów, które traktuje z cierpliwością godną zegarmistrza. No i są jeszcze upięcia – jej prawdziwa miłość. Romantyczne, klasyczne, odważne – każde dopracowane tak, że spokojnie mogłyby wyjść na czerwony dywan, a nie tylko na parkiet weselny.

Monika pracuje spokojnie, konsekwentnie, bez fajerwerków – ale efekt? Zawsze wow.